Żywy i kopiący: Pierwsza promocja Premier League
8 lut 2020 - Piłka nożna
29 kwietnia 2025 6:12
Ludzie od wieków szukają doskonałości. Jednym z efektów tych marzeń były próby stworzenia utopijnego miasta. Odkąd wizja ta pojawiła się na kartach książki Thomasa More'a w 1516 roku, urbaniści zaczęli projektować, a następnie powołać do życia właśnie takie przestrzenie. Utopijne miasta pojawiały się w różnych częściach świata. Odkryjmy te najbardziej niezwykłe, położone w Europie.
Skąd wzięło się planowanie utopijnego miasta? Powodów było tyle samo, co projektów. Wszystkie miały jednak zawsze jedną myśl: pragnienie harmonii, w której ludzie współistnieją i współpracują bezkonfliktowo. Idealna metropolia miała być miejscem, w którym ludzie mogą stworzyć idealne społeczeństwo.
Te bastiony dobrej woli i współpracy zawdzięczają swoją wyjątkowość nie tylko idei, która zainspirowała ich powstanie. Niezwykle dobrze przemyślana architektura i funkcjonalne rozwiązania, zostały wykorzystane do realizacji marzenia o idealnym mieście. Doskonałe na wiele sposobów - stały się czymś w rodzaju organizmów - nierozerwalnie związanych z mieszkańcami.
Czy przeżyli? Jak wyglądają dziś utopijne miasta i gdzie można je znaleźć w Europie? Czy spełniają one swoje pierwotne założenia, a może wręcz przeciwnie - nikt nie pamięta, dlaczego zostały stworzone? Oto najbardziej zadziwiające europejskie przykłady prawdziwych utopii. Przedstawiamy ich unikalną historię, ciekawą architekturę i niezwykłe atrakcje.
Czy wyobrażasz sobie utopijne planowanie miast... miejsca pracy? Tak narodziła się Royal Saltworks. Słowo wstępne. Royal Saltworks to kompleks przemysłowy, który miał stać się miejscem życia, pracy, a nawet kultu dla pracowników i ich rodzin. Wróćmy do początku tego oryginalnego pomysłu, który narodził się pod koniec XVIII wieku...
Sól. Wszystko zaczęło się od soli. Używana do przechowywania żywności, stała się niezwykle cennym, a nawet niezbędnym towarem. Jej wszechobecne użycie oznaczało, że rząd francuski nałożył podatek na konsumpcję ludności. Wkrótce rząd zdecydował się również na stworzenie idealnego miejsca, w którym produkcja soli zostanie znormalizowana.
Wyzwanie to powierzono architektowi Claude-Nicolasowi Ledouxowi. Zerwał on z tradycyjnym podejściem, tworząc ambitny i innowacyjny projekt utopijnego miasta. Zaprojektował serię budynków umieszczonych na obrzeżach ogromnego placu i połączonych portykami - w ten sposób żaden budynek nie był odizolowany. Otaczały one wszystkie fabryki, w których produkowano sól. Ostatecznie cały kompleks miał być otoczony murem, zabezpieczającym go przed kradzieżą lub próbą włamania. I to nie wszystko. Możesz zapytać, gdzie jest współczynnik U? Odpowiedź leży w samym planie. Bez wątpienia możemy go nazwać utopijnym.
Kompleks był półokrągły, co miało odzwierciedlać hierarchiczną organizację pracy, tworząc jednocześnie tzw. koło doskonałe, podobne do słońca. Stąd też budynek wejściowy również miał być zlokalizowany wewnątrz. Obie strony półkola miały być strzeżone przez wieżyczki strażnicze. W kompleksie znajdowało się również więzienie i kuźnia. A do kaplicy prowadziły monumentalne schody.
Produkcja soli w tym miejscu rozpoczęła się w 1779 roku i trwała do 1962 roku. W tym czasie kompleks był jednak daleki od pierwotnego utopijnego miasta - robotnicy zmagali się z trudnymi warunkami, a komunalne budownictwo mieszkaniowe nasilało konflikty osobiste.
Jednak ten przykład nieudanej utopii przetrwał do dziś i został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jeśli zdarzy Ci się być w centrum Francji, zarezerwuj tylko dwie godziny jazdy na wschód i odwiedź ten klejnot.
W Royal Saltworks znajduje się również muzeum poświęcone wizjonerskiemu architektowi i jego projektom (Ledoux był znany z tworzenia utopijnych projektów wspierających interakcję międzyludzką - ale wiele z nich pozostało jedynie utopijnymi przykładami na papierze). W muzeum znajduje się wiele wystaw poświęconych produkcji soli i jej historii. Kompleks jest dobrze przygotowany do przyjmowania turystów. Znajdują się tu różne restauracje, hotele i bary. Dodatkowo odbywa się tu coroczny festiwal ogrodniczy. Zaprowadzi Cię on do XVIII wieku i do ("nie") idealnego miasta tego czasu.
Przenieśmy się na chwilę do dziewiętnastowiecznej stolicy Francji, uważanej dziś za światową stolicę mody i jedno z najpiękniejszych miast europejskich. Jak wyglądał Paryż? Wąskie średniowieczne uliczki, przestarzałe urządzenia sanitarne i ogromne przeludnienie. Nic dziwnego, że większość rewolucji miała miejsce właśnie tutaj. W czasie walk cywilnych paryskie tłumy obaliły kolejne rządy, by chwilowo odreagować - z powodu głodu i nędzy.
Napoleon III postanowił raz na zawsze rozwiązać problem Paryża. Chciał jednak zmienić ludzi poprzez zmianę miasta. Zadanie to powierzył genialnemu urbaniście, Georges'owi Hausmannowi. Stolica Francji miała zmienić się z ponurej dziury, prosto z ciemnych wieków, w nowoczesną metropolię, wizytówkę państwa, a przede wszystkim idealne miasto.
Utopijne planowanie przestrzenne przyjęło utylitaryzm. Nowy Paryż miał być miastem idealnym pod względem zaspokajania potrzeb społecznych:
Plus opierał systemy uliczne na prostych liniach, aby stłumić wszystkie zamieszki w mgnieniu oka. Niestety, każda utopia ma swoją cenę. Aby zrealizować swój pomysł, Hausmann zburzył tysiące zabytkowych domów i budynków, a nawet całe dzielnice, prowadząc biednych ludzi z centrum nowej metropolii na jej obrzeża.
Zrobił jednak szerokie aleje, parki (Bois de Boulougne), place w kształcie gwiazd, a także dwa rzędy okrągłych bulwarów. Paryż zyskał ponad 95 km (60 mil) nowych ulic, tysiące nowych budynków, fortyfikacji, a nawet... wielką operę. Przebudował także miejską sieć kanalizacyjną.
W trakcie prac i bezpośrednio po ich zakończeniu cały projekt i rekonstrukcja były ostro krytykowane jako "nieludzki eksperyment na żywym ciele miejskim" i "bezmyślne niszczenie cennych historycznie obszarów miejskich" - głównie Saint-Denis i Saint-Martin. Było jednak więcej zwolenników. To właśnie Paryż Hausmanna pod rządami Napoleona III dał mieszkańcom funkcjonalne instalacje gazowe w całym mieście. Nie trzeba dodawać, że było to pionierskie rozwiązanie na skalę europejską!
Celem Christiania jest stworzenie samowystarczalnego społeczeństwa, w którym każdy z osobna ponosi odpowiedzialność za dobrobyt całej społeczności. Nasze społeczeństwo ma być ekonomicznie samowystarczalne i jako takie ma być niezłomne w naszym przekonaniu, że nędzy psychicznej i fizycznej można uniknąć.
Można to odczytać z fragmentu nieoficjalnej deklaracji Wolnego Miasta Christiania z 24 września 1971. Kto był jej inicjatorem? Dziennikarz Jacob Ludvigsen, którego przyciągnęła idea wolnej miłości. Nie założył jednak mikropaństwa w sercu europejskiego kraju, ale zrobił to z grupą hipisowskich squattersów okupujących opuszczone koszary rozrzucone na obszarze około 40 hektarów w byłej instalacji wojskowej.
Kolejni nowicjusze otwierali własne szkoły i przedszkola, mieszkali w prowizorycznych chatach. W końcu stworzyli swój własny, niezależny od duńskiego systemu prawnego kodeks funkcjonowania, usankcjonowany przez administrację państwową. Co tam można znaleźć? Prawdziwe utopijne planowanie. Między innymi, prawo Christiji zabrania stosowania:
Brzmi idealnie, prawda? Coś poszło nie tak...
W szczytowym momencie rozwoju Christiania, utopijne miasto było zamieszkiwane przez kilka tysięcy mieszkańców. Było kolorowo w środku, ogrody były uporządkowane, ludzie byli szczęśliwi. Niestety, na przełomie lat 80. i 90. gangi wyprzedziły słynną ulicę Pusher (główną ulicę miasta). Zaczęły ją kontrolować i wprowadziły do spokojnego miasta przemoc i twarde narkotyki. A jak to utopijne miasto wygląda dzisiaj?
© Copyright KSS Granica. All Rights Reserved.