Żywy i kopiący: Pierwsza promocja Premier League
8 lut 2020 - Piłka nożna
10 czerwca 2023 12:40
Czy znasz znaną na całym świecie grę "Wiedźmin" autorstwa CD Projekt Red? Została ona oparta na powieściach Andrzeja Sapkowskiego o człowieku polującym i zabijającym potwory. Jakiego rodzaju? Oczywiście słowiańskich, bo polskie stworzenia folklorystyczne należą do najokrutniejszych i przerażających. Poznaj 20 najstraszliwszych polskich potworów. Jesteś gotowy? Zaczynamy!
Skąd się wzięły polskie stwory z mitologii? Odpowiedź jest prosta: miały one przede wszystkim wyjaśniać rzeczywistość. We wczesnym średniowieczu wiele zjawisk było poza ludzkim rozumieniem. Najprostszym wyjaśnieniem była wiara w istnienie wyższych, nadprzyrodzonych mocy. Powstały więc nie tylko pojedyncze stworzenia, ale cały szereg polskich potworów, polskich demonów i polskich stworzeń mitycznych. Zwykle uosabiały one negatywne zjawiska jakie przytrafiały się ludziom, od lżejszych takich jak brak snu, poprzez wszelkie choroby, aż do nocnych uduszeń i utonięć.
Czy jednak polski folklor jest wyjątkowy? Tak i nie. Przecież kultura jest wynikiem wielu czynników. Wilkołaki i diabły występują również w innych wierzeniach. Chodzi o to, że nasz wilkołak ma specyficzne cechy, które mu nadaliśmy. I to czyni go naszym. Tak powstały polskie stworzenia folklorystyczne.
Poznaj 20 najstraszliwszych polskich potworów, które sprawią, że będziesz chciał zostać prawdziwym Wiedźminem, niezwykle utalentowanym, wynajętym zabójcą potworów. Na koniec wyjaśnimy, jakie szkolenie musisz przejść, aby nauczyć się walczyć z produktami naszego przerażającego folkloru...
Jak możemy sklasyfikować nasze polskie demony? Najłatwiej byłoby wybrać albo metody stworzenia, albo miejsce, w którym ono żyje. Zdecydowaliśmy się na te ostatnie, układając nasze potwory w kolejności od najmniej przerażających w danej kategorii do tych, których same nazwy wywołują strach. Taki jak jest, wbrew pozorom, ten straszny folklor nie narodził się tylko w podziemiu! W średniowieczu cała przyroda była dla ludzi nieprzyjazna - ludzie umierali zarówno w lasach jak i w górach, czy na bagnach. To właśnie w tych miejscach polskie mityczne stworzenia miały swoich przeklętych mieszkańców.
Nikt jednak nie podejrzewał ich o to, że pochodzą z piekła! Były one elementem życia i częścią natury, traktowane niemal na równi z innymi zwierzętami. Jak to się stało? Wyjaśnijmy to. Pan jest panem Smithem i nigdy nie widział pan słonia, ale wie pan, że on istnieje. Dlaczego? Bo inny Smith zobaczył go i powiedział panu. Dlaczego miałby mu pan nie wierzyć? Więc proszę nam też wierzyć. Niech zacznie się odliczanie. To podróż przez najbardziej przerażające polskie ludowe demony i stworzenia.
Dusze poronionych dzieci, ludzi, którzy zostali powieszeni, skazanych za złoczyńców. Wszystkie miały zostać zamienione po śmierci w wielkie czarne ptaki, wpływając na zjawiska atmosferyczne. Ale nie tylko to. Uwielbiały schodzić na ziemię i uwodzić ludzi (stąd w dzisiejszym słowniku frazeologii polskiej znajduje się polski "Latawiec/Latawica" jako synonim ludzi rozwiązłego seksualnie). I to właśnie ta ostatnia czynność sprawiła, że idea ognistego węża w polskim folklorze zmieniła się z czasem.
Przez duchownych zaczęli być kojarzeni z dużymi, lubieżnymi diabłami powietrznymi. Ich ulubioną rozrywką jest nękanie uczciwych i bogobojnych kobiet w nocy... aby przekonać je do popełnienia grzechu nieczystości, oczywiście.
Co ludzie mówili między sobą? "Że Latawiec nie oszczędzi żadnej kobiety, chce ich wszystkich!", "Że Latawica zrobiła to z każdym mężczyzną we wsi". Niewinni chłopcy, dobre dziewczyny - zawsze musicie być na straży! Latawce i Latawice potrafią przyjąć postać atrakcyjnego młodego mężczyzny lub uczciwej kobiety...
Gwałtowna i przedwczesna śmierć spowodowała w średniowieczu wielki niepokój i strach u ludzi. Takie osoby były oskarżane o kontakty z siłami nieczystymi. Tak powstał Poroniec, czyli dusze dzieci, które rozstały się ze światem jeszcze w łonie matki lub po urodzeniu, ale przed chrztem. Takie przedwcześnie zmarłe dzieci miały kierować się ogromną zazdrością, że nie mogły cieszyć się swoim życiem.
Co więcej, były one zazwyczaj zakopywane prawie wszędzie, w odosobnionych miejscach, tak aby nikt nie znalazł zwłok. Ich dusze ulegały wiecznemu potępieniu, zamieniając się w ptasie niemowlęta, latając w nocy i atakując kobiety w ciąży i małe dzieci, aby... wyssać ich krew. To miała być odpłata za krzywdę, jakiej doznały.
Spotkanie z ptakiem w nocy może być jednak spotkaniem z inną polską mityczną istotą, czyli Alkanostem. Jednak zamiast głowy dziecka, te nocne ptaki miały twarz pięknej kobiety. Były to demony kobiet, które popełniły samobójstwo po zabiciu swojego dziecka. Śpiew Alkanostów zwabiłby mężczyzn, doprowadzając ich do szaleństwa. Podczas gdy one same składały jaja na plaży, z której wylęgała się ogromna, niekontrolowana burza!
Południca, Lady Midday, Lady Rye - miała wiele nazwisk, choć pierwsze określenie było z pewnością najbardziej popularne. Obawiali się jej wszyscy pracujący w polu podczas lipcowych i sierpniowych upałów. Jak sama nazwa wskazuje, pojawiała się zawsze w południe, kiedy słońce świeciło najbardziej.
Południca przyszła jako wysoka, blada, szczupła kobieta o luźnych włosach i lejącej się białej szacie. Jedni widzieli Lady Middays jako upiorne szkielety, inni jako staruszki. Inni nadal opisywali je jako piękne kobiety - nic dziwnego, miały rzucać zaklęcie na mężczyznę, pod którym stracił panowanie nad sobą.
Oni władali sierpem - każdy, kto upadł na ziemię z wycieńczenia, udaru słonecznego (lub pijaństwa!) podczas pracy w polu, został prawdopodobnie ścięty przez polne ostrze polskiego stworzenia folklorystycznego.
Ale skąd się wzięła Lady Middays? Były to dusze kobiet, które zginęły tragicznie wokół własnego ślubu lub wszystkich dziewcząt, które zginęły w dzieciństwie. I jak mogłaś się przed nimi bronić? Po prostu trzymając się z dala od pól w południowym upale.
Ze względu na słynną "Wiedźminę", Lady Midnights od razu kojarzone są z Lady Middays - także żeńskie demony, ale te, które uderzyłyby o północy. Była to zapewne inna nazwa dla nocnej panny, tj. ludowego potwora ubranego w czarną suknię, czającego się w nocy na pustkowiu lub w lesie dla wędrowca. Ale skąd się one wzięły? Były to dusze kobiet, które zmarły tragicznie, ale - w przeciwieństwie do Lady Midday - zmarły przed ślubem.
Kim był Polewnik? Przedstawiono go jako nienaturalnie krótkiego człowieka o ziarnistej karnacji, z kłosami zboża zamiast włosów na twarzy. Podobno chodził po polach, czasem w południe, czasem o zachodzie słońca, bawił się kosztem tych, których spotkał, wyprowadzając ich w pole (innymi słowy: w złą stronę). Lubił dusić lub deptać tych, którzy zasnęli. Szczególnie lubił bawić się z pijakami, do których stosował wyrafinowaną agresję.
Pierwotnie Polewnik pełnił głównie funkcję obrońcy pól i lasów. Przejęło ją jednak Veles/Leshy, a nasz karzeł polny szybko został zdegradowany do rangi piekielnego stworzenia.
Sama nazwa Baby Jagi od protosłowiańskiego słowa "wiedźma" miała być kojarzona z grozą, męką, groźbą i oczywiście z potoczną nazwą "wiedźma", która opisuje niegrzeczne staruszki.
Baba Jaga znajduje się w środku lasu - tu miał być jej słynny mityczny dom na kurze łapy. Towarzyszył jej czarny kot, choć niektóre legendy wspominają o wronie, wężu czy sowie.
Jak ona wyglądała? Jak wiedźma, oczywiście: krótka, ohydna staruszka z obwisłymi piersiami i słabym wzrokiem. Żywiła się małymi dziećmi, które zgubiły się w lesie. Najpierw zamykała je w klatce i tuczyła, a kiedy były już wystarczająco puszyste i smaczne, piekła je w piecu. Bały się jej nie tylko polskie dzieci - wiedźmy są obecne w prawie wszystkich indoeuropejskich mitologiach.
A co z człowiekiem, który może zmienić się w wilka? Oto wilkołak, któremu przemianie towarzyszy cały szereg demonicznych aspektów. Był bardzo śmiercionośny - mordował ludzi i zwierzęta brutalnie, nie mogąc kontrolować własnej agresji.
Jak doszło do transformacji? Było kilka wersji. Jedni uważali, że było to wynikiem ugryzienia wilka, inni, że było to przekleństwo lub urok. Według legend, byli też tacy, którzy rzekomo chętnie oddają się czarnej magii, by zemścić się lub wymierzyć sprawiedliwość.
Wodne stworzenia z polskich bagien i jezior
Czas na polski folklor wodny. Rusałka czy demon wodny żył nad brzegami jezior i rzek. Były to najczęściej kobiety, które utonęły przed ślubem. Pojawiały się jako piękne, nagie lub półnagie kobiety, odziane w zwiewne koszule lub srebrne szaty, o jasnej skórze i długich zielonych włosach; ich głowy były ozdobione wieńcami z nadrzecznych kwiatów i ziół. Podobno w nich zaczarowana moc tych polskich demonów została odnaleziona. Skusiły one ludzi i spowodowały ich śmierć przez utopienie ich w pobliskim jeziorze. Czasami oddawały się też szaleńczemu tańcowi z nieszczęśliwym kolesiem, aż popadł z wycieńczenia.
Ten ostatni sposób był również wykorzystywany przez Wilno - południowosłowiański odpowiednik Rusałki. Były one jednak raczej kapryśne niż okrutne - niekiedy oślepiały napotkanych mężczyzn, a niekiedy pomagały im wziąć ślub. Zawsze jednak wystawiały mężczyznę na próbę i kusiły pięknymi, młodymi ciałami.
Brzegi wszystkich wód śródlądowych były uważane za szczególnie niebezpieczne miejsca dla wszystkich kąpiących się, rybaków i drifterów. Dlaczego? Ponieważ często dochodziło do utonięć i niefortunnych wypadków. I to właśnie dusze tych, którzy zginęli tragicznie w wodzie, stały się Utopcami lub Topielcami (nazwa różni się w zależności od regionu).
Przedstawiano ich jako ludzi zdeformowanych, z łuskami i palcami pokrytymi błonami. Opadali na brzegi w pobliżu mostów i kładek, a następnie nagle wciągali ludzi do wody. Czasami te polskie potwory, jak Sfinks, pytały swoich ofiar o zagadki, od których zależał ich los. Rzadko jednak były one odgadywane.
Wódki natomiast różniły się nieco od Utopce czy Topielce. Miały to być krótko starsze osoby o zielonych rybich oczach, które nie tylko utopiły konkretne osoby, ale były odpowiedzialne za wszystkie powodzie i powodzie. Dlatego od czasu do czasu składano im ofiary w postaci zwierząt domowych, aby zapewnić im przychylność. Czy to zadziałało? Trudno powiedzieć... Podobno, dla rozrywki, czasami umieszczali na wodzie drobiazgi, aby zwabić śmiałków na środek wody i nigdy ich nie puścić.
Jednak najbardziej obawiały się dzieci-Utopców, czyli tych, które utonęły przypadkowo, a także tych zamordowanych przez własne matki. Mówiono, że najokrutniejsi i najbardziej uparci z nich nie oszczędzali nikogo, dopóki go nie zamordowali. To na pewno przyprawia o ciarki na plecach, prawda?
A oto znowu kobiety... Tym razem stare, z długimi i obwisłymi piersiami i przerażającym wyglądem. Co one zrobiły? Zamieniali dzieci z tak zwanymi "odmieńcami", czyli ich potomstwem. Te polskie demony były bardzo inteligentne. Długo obserwowały młodą matkę, aby zareagować w odpowiednim momencie. Używały też czasami sztuczek, aby zwabić ją jak najdalej od dziecka. To była ich zemsta za własną śmierć przy porodzie lub w czasie ciąży.
Czy był jakiś sposób, by się przed nimi bronić? Czerwona wstążka na ręce dziecka i czerwony kapelusz zrobiłyby tę sztuczkę. Najlepiej było też nie zbliżać się do ich siedlisk, czyli do wszystkich mokradeł, bagien i zagłębień wydrążonych na zboczach rzek.
A gdyby ci się nie udało, czy rozpoznałbyś odmieńca umieszczonego przez Mamunę/Dziwożonę? Takie dzieciaki miały duży brzuch, nieproporcjonalnie dużą głowę, bardzo cienkie kończyny i owłosione ciało. A ich ulubioną rozrywką było opróżnianie spiżarni, łącznie z schowkiem na alkohol. Zwykle umierały przed dorastaniem.
Czy czasem podziwiasz muchy ognia, gdy widzisz je w nocy? Te małe światełka unoszące się nad ziemią to jeszcze jeden rodzaj polskich stworzeń ludowych! Uważano je za dusze złych ludzi, zwykle geodetów lub niesprawiedliwych właścicieli ziemskich. Uwielbiały prowadzić ludzi na manowce. Więc jeśli kiedykolwiek masz ochotę podążać za ognistą muchą, uważaj! Bez wątpienia skończysz na bagnie... Tak niepozornie, a jednak tak niebezpiecznie!
© Copyright KSS Granica. All Rights Reserved.